Czekoladowe muffiny z czerwonej fasoli (bez mąki i cukru)
Masz ochotę na coś słodkiego? Proponuję muffiny! Szybkie w wykonaniu, słodkie, kakaowe, wilgotne… A co jest w tym najlepsze? Są bez cukru i mąki! Jeśli nikomu nie powiesz, że są wykonane z czerwonej fasoli, raczej nikt tego nie poczuje 🙂 Przełam swoje uprzedzenia i spróbuj!
Składniki na około 10 babeczek:
- czerwona fasola konserwowa – 1 puszka,
- banan – 1 sztuka,
- jajo – 2 sztuki,
- kakao prawdziwe – 2 łyżki (lub 1 łyżka karobu),
- ksylitol – 1/3 szklanki *,
- olej rzepakowy lub kokosowy – 3 łyżeczki,
- soda lub proszek do pieczenia- 1/4 łyżeczki.
* zamiast ksylitolu można użyć miodu lub namoczonych wcześniej daktyli, jednak wtedy wartość energetyczna muffinek wzrośnie.
Czas przygotowania: ok. 30 minut
Sposób przygotowania:
- Fasolę dokładnie opłukać z zalewy. Banana obrać ze skórki i pokroić w mniejsze kawałki.
- Fasolę i banana włożyć do miski, wbić jaja, dodać pozostałe składniki i miksować dokłanie, aż fasola i banan będą roztarte.
- Masę przelać do form na muffiny i piec około 15-20 minut w temperaturze 180 stC. Można także przelać całą masę do keksówki i upiec ciasto (ok. 40 minut w temp. 180 stC).
SMACZNEGO!
Mój ulubiony przepis. Moje jednak za każdym razem opadają i choć w piekarniku pięknie rosną potem zawsze robią się płaskie :/
Świetne babeczki,chociaż moje musiały trochę dłużej pobyć w piekarniku w wyniku czego za bardzo się spiekły od góry .Ale faktycznie nie czuć fasoli,gdyby było inaczej syn na pewno by nie zjadł a szamał z mamą aż miło 😊
Cieszę się, że babeczki posmakowały 🙂
Z czasem pieczenia trzeba niestety dostosować pod swój piekarnik, bo każdy piecze nieco inaczej 🙁
Witam czyli wszystko miksujemy czy blędujemy mikserem?
Witam, ja przygotowywałam wszystko w blenderze (można też blenderem ręcznym, w zależności jaki sprzęt jest w domu).
Mi bardzo Nie smakują.
Rozumiem, każdy ma inne smaki 🙂
Pyszne, naprawdę przepyszne i w smaku przypominają mi brownie:)
jedna ważna sprawa – mi lepiej smakują na zimno:) czyli po wystygnięciu lub w ogóle kolejnego dnia:) (przetrzymuje je w lodówce)
SZTOS:) i mało kalorii:)
Cieszę się, że smakują 🙂 a przy tym świetny sposób na przemycenie strączków w diecie 😀